piątek, 4 listopada 2016

SAMO ZDROWIE!!! mikstura na teraz...








1 główka czosnku
2 korzenie chrzanu (lub 4 spore łyżki)
2 papryczki chili
2 cebule
spory kawałek korzenia imbiru
łyżka kurkumy i łyżka pieprzu (bez pieprzu kurkuma nic nie warta jest..)
0,75 octu jabłkowego

później 3 łyżki dobrego miodu (coby to się dało pić...:)  )


Zbierałam się prawie miesiąc żeby zrobić tą miksturę...ale w końcu po nasłuchaniu się jak to moi Chłopcy się źle czują w końcu się się za to wzięłam...
Generalnie to nic trudnego i szybko się robi....tylko trzeba wytrzymać ten zapach i płakać ile się da.. :)
Czosnek, chrzan (jak nie macie korzenia to może być ze słoika, tylko patrzcie na skład żeby było jak najwięcej chrzanu a nie dodatków..) , cebulę i imbir obieramy... papryczki kroimy na trochę mniejsze
Wszystko wrzucamy do dużego słoika i rozdrabniamy blenderem ale niezbyt mocno...
Zalewamy to wszystko octem jabłkowym (też musicie sprawdzać skład, żeby było samo jabłko..)
Wstrząsamy coby się to wszystko wymieszało i wstawiamy do ciemnego i zimnego miejsca...i tak co kilka dni przez 2 tygodnie...(przy okazji wąchamy...:) łzy leją się krokodyle...)
Po tych dwóch tygodniach odcedzamy na sicie i płaczemy... :D
Ja miód dodałam  jak już zlałam całą miksturę żeby wyregulować smak...
Pijemy codziennie po łyżeczce rano....( daje radę i  6latek i 40latek czyli da się to pić...)
NA ZDROWIE!!!

Oczywiście to co zostało z wyciśnięcia nie wyrzucamy, trzymamy szczelnie zamknięte w słoiku......do zupy np. dyniowej idealne albo gulaszowej...

ps. Mario dziękuję za cierpliwość i przepis... :)
Inka, to nie jest znicz... :P


sobota, 21 maja 2016

sałatka z fetą do grilla....



sezon na grilla uważam rozpoczęty... jakieś 3 tygodnie temu... :D
szybka sałatka to grillowanego mięsa, polecam...:)
1 główka sałaty lodowej
10 pomidorków koktajlowych
200g fety
pieprz, kurkuma
sok z pół cytryny
2 łyżki oliwy z oliwek

sałatę rozdrabniamy (jak kto lubi, albo kroić można albo rozdzierać.. :) )
pomidorki na ćwiartki...
fetę najlepiej rękoma rozdrobnić...:)
pieprz i kurkuma do smaku...
sok z cytryny i oliwa do tego...
(można też oliwki i ogórka... moja wersja najszybciej znika... :) )
wszystko wymieszać...
 smacznego!

piątek, 29 kwietnia 2016

Kaszotto z kaszy perłowej i kurczaka...

Kasza perłowa "chodziła" za mną od jakiegoś czasu... tutaj ciężko dostać, tylko bulgur albo kuskus...
W końcu udało nam się na rynku w Rijssen, kupiłam od razu kilo.. :)  oczywiście, leżała potem z miesiąc jak sobie o niej przypomniałam..
Więc wczoraj z braku czasu popełniłam kaszotto...

 Kasza:
1szklanka kaszy perłowej
kilka różyczek brokuła
1 marchewka
łyżeczka masła

Mięso:
2 ząbki czosnku
2 szalotki
2 piersi z kurczaka
kilka pieczarek
kilka różyczek brokuła
sól, pieprz, kurkuma, gałka muszkatołowa do smaku

Wstawiłam kaszę żeby się gotowała, na 2,5l osolonej, wrzącej wody 1 szklanka kaszy... spokojnie ta ilością najadły się 3 dorosłe osoby i 6latek... jak już dochodziła wsypałam do niej kilka drobno pokrojonych różyczek brokuła i z rosołu tak samo pokrojoną marchewkę... wyłączyłam gaz i sobie pęczniała pod przykryciem...




Do tego oczywiście mięso... :)
Na patelni, na rozgrzany olej kokosowy wrzuciłam rozgniecione 2 ząbki czosnku i drobno pokrojone 2 szalotki... jak się zeszkliły to do tego pokrojone w kostkę dwie piersi z kurczaka... doprawiłam solą, pieprzem, kurkumą i gałką muszkatołową... jak się trochę podusiło to jeszcze kilka pieczarek i trochę grubiej niż do kaszy pokrojony brokuł... i dochodziło na małym ogniu...na koniec łyżka śmietany 18% (została mi z poprzedniego gotowania..)...








W tym czasie kasza już w zasadzie była gotowa.... dosypałam ją do mięsa i wymieszałam wszystko razem...
Smacznego!

                                    


wtorek, 14 października 2014

kolejna wariacja z mielonym z indyka...dynia Hokkaido...

to jeszcze jedna wariacja na mielone....pewnie nie ostatnia..;)
zmieliłam pół kilo piersi z indyka w malakserze...do tego jakieś 400g dyni Hokkaido tak samo zmielonej z kawałkiem imbiru...mi za mało, innym pasowało...więc wg uznania...
jedną czerwoną cebulę i jedną białą zeszkliłam na oliwie...+ 2 ząbki czosnku...do tego jajko jedno...sól...pieprz...pół pęczka koperku....
trochę kurkumy i gałki muszkatołowej....
wszystko dokładnie wymieszać...;)
jakby się nie kleiło to można z pół puszki zgniecionej ciecierzycy dodać (jak w wcześniejszych przepisach dawałam zamiast bułki..)
obtaczałam w otrębach żytnich....
po kilka minut z każdej strony na rozgrzanej oliwie z oliwek...
i smacznego!...;)
mają fajny słodkawy smak...MG i MŚ się zajadali..;)




dyńkowe frytki....dynia piżmowa

Kilka razy słyszałam,że można z dyni frytk też robić... z racji,że w tym roku tyle odmian się pokazało to i też wymyśliłam z tejże frytki....
gdzieś ktoś pisał żeby z odmiany Hokkaido ale mając doświadczenie,że jak zupę robiłam to się dosyć paćkała użyłam dyni piżmowej....jest bardziej twarda i się tak nie rozmięka...


generalnie żadna robota....obrać trzeba ze skórki...pokroić na mniej więcej równe kawałki....
bo tego imbir w drobne słupki....myślałam jeszcze o czosnku ale to już późną jesienią wypróbuję....
trochę oliwy i wymieszać żeby obkleiła frytki...i odrobina otrębów żytnich...
na folię aluminiową i do piekarnika w 180 stopniach na ok 25 min...zależy jak duże kawałki....
posolić i troszkę ostrej papryki i smacznego!...
pomyślę jeszcze nad jakimś sosem....ale ta piżmowa tak jest smaczna sama że chyba sos nie jest konieczny...sami zresztą spróbujcie i napiszcie jeśli coś pod nie Wam przypasuje....



środa, 27 sierpnia 2014

wariacja na mielone indycze....również z wersją bezglutenową..:)

oszczędzać czas zacząć...:) jesień idzie wielkimi krokami....
więc zamiast dzisiaj wygadanego pstrąga mnóstwo mielonych kotletów.....
pół kg mielonego indyczego, Pan mi zmielił w rzeźniku pod blokiem...przy diecie bezglutenowej to jest ważne,żeby mielone było niegarmażeryjne....pchają tam jakieś dziwne polepszacze....
do tego 2 garście słonecznika i garść siemienia lnianego..
spora głowa zblanszowanego brokuła...zgniotłam go z połową puszką ciecierzycy + odrobina oliwy....
do mięsa...;)
zeszkliłam 2 spore czerwone cebule z 4 ząbkami czosnku....zostawiłam do wystygnięcia...
do mięsa...:)
porządnie trzeba wymieszać....
+ ja użyłam soli himalajskiej (dostałam więc korzystam..:)) +świeżo zmielony pieprz +zmielona gałka muszkatołowa +świeżo starty imbir i oczywiście suszone chili...
i sporo posiekanego koperku....
miałam jeszcze kilka liści świeżego tymianku, też wrzuciłam...
znów porządnie wymieszać...:no i oczywiście jajko....nie dość,że zapomniałam kupić, biec musiałam do sklepu pod blokiem to jeszcze jak już miałam zapomniałabym dodać...:)
i znów porządnie wymieszać....
teraz dwie opcje do obtaczania kotletów...: jedna ta bezglutenowa to w mące gryczanej...
druga teoretycznie bezdietowa to w pogniecionych żytnich chlebkach typu wasa...
obydwie smaczne....
na oliwę rozgrzaną na kilka minut, przewrócić trzeba potem na drugą stronę i gotowe....
smacznego!!!
z ziemniaczanym puree z koperkiem i masłem i mizerią trochę inną wersją....
pyszne jak podsumował MŚ...:)

po dodaniu brokuła i ciecierzycy..:)


wersja bezglutenowa...w mące gryczanej...













wtorek, 26 sierpnia 2014

zupa szczawiowa....

obiecałam przepis znajomemu z Rzeszowa, pomaga mi bardzo więc robię to z przyjemnością...:)
baza pod zupę jak zwykły rosół, czyli kawałek kurczaka + włoszczyzna...trochę pieprzu i soli, liście laurowe i ziele angielskie...ja jeszcze dodałam odrobinę startego imbiru...
gotowało się to prawie 2 godziny na wolnym ogniu...po jakiejś godzinie musiałam odszumować....
szczaw do zupy najlepiej jak jest świeży...trzeba go sporo bo jak szpinak mocno się redukuje pod wpływem temperatury....
ja do tej użyłam szczawiu ze słoika produkcji mojej Mamy..:)
zabieliłam ćwiartką kefiru...i jeszcze dorzuciłam szklankę ugotowanej kaszy jaglanej...
i oczywiście ugotowane jajko bo bez tego zupa szczawiowa nie istnieje..:)
moja Mama podawała jeszcze na osobnym talerzu świezo ugotowane ziemniaki z koperkiem...
smacznego!!!





poniedziałek, 6 stycznia 2014

sałatka z kurczakiem, ciecierzycą, kiełkami i mnóstwem czosnku....

pomysł na tą sałatkę podsunął mi mój facet...tylko w jego wersji było 1,5 słoika majonezu i ogórki konserwowe...
dwie piersi z kurczaka podusić z przyprawami na patelni....
do miski puszka przepłukanej ciecierzycy, czosnku ile kto lubi, ja dodałam całą główkę zmiażdżonego....
marynowaną paprykę (ta akurat twórczości mojej mamy) w małe kawałki i do miski....(zamiast mogą być właśnie ogórki konserwowe)...
seler naciowy 2 gałązki na drobno i do miski....
pół opakowania kiełków rzodkiewki....
i do tego pokrojone drobno uduszone piersi z kurczaka...
porządnie wymieszać...
sól, pieprz, kurkuma, gałka muszkatołowa, curry, sproszkowany imbir...wszystko wg uznania...
i majonez...też wg uznania...ja dodałam 200ml (pół słoika)...
oczywiście na drugi dzień jest najlepsza bo wszystko się przegryzie....
smacznego!!!

zdjęcie zrobiłam przed dodaniem majonezu bo potem to już nie jest tak ładna..;)



środa, 25 grudnia 2013

bigos - moja wariacja.....

pierwszy raz w życiu robiłam.... wyszedł szatańsko dobry..;)
kilogram dobrej kiszonej kapusty, może być z marchewką....do gara, sporego żeby się pomieściło wszystko....na mały ogień.....
250g boczku w małe kawałki, na patelnię żeby tłuszcz puściło....wrzucić do kapusty....sos zdeglasować czerwonym winem i do kapusty..;)...
300g łopatki wieprzowej...na kawałki...na patelnię...obsmażyć ze wszystkich stron...wrzucić do kapusty....sos zdeglasować czerwonym winem i do kapusty..;)
300g wołowiny jak wieprzowinę na kawałki i na patelnię....obsmażyć ze wszystkich stron i ja jeszcze na chwilę podlałam czerwonym winem.....i wrzucić do kapusty...
3 sztuki kiełbasy myśliwskiej....pokroić drobno, na patelnię obsmażyć i do kapusty....sos zdeglasować czerwonym winem....i wlać do kapusty....
jeden rosołek bulionowy zalać wrzątkiem i wymieszać....i dodać do kapusty....
i jeszcze jeden kubek przegotowanej wody...
sól, pieprz, gałka muszkatołowa, trochę curry i kurkumy...
i ok 2 godzin dusić na wolnym bardzo ogniu....
jak już wołowina jest miękka to do tego jeszcze puszka przepłukanej ciecierzycy (na zdjęciu nie widać bo dodałam później..)
i kiełki rzodkiewki....
popróbować...jak trzeba to dłużej....
wiadomo,że bigos na drugi dzień lepszy....;)
smacznego!!!





czwartek, 19 grudnia 2013

sos beszamelowy na mące razowej z pełnego przemiału...

w końcu mam aparat, którym zdjęcia mogę robić...czas więc wrócić do wrzucania przepisów ze zdrowym jedzeniem..;)
na początek sos beszamelowy ale moja wariacja....muszę powiedzieć,że wyszedł nadspodziewanie smacznie.;)
100g masła na patelnię.... do rozpuszczonego wsypałam mąkę razową żytnią z pełnego przemiału, 5dużych łyżek... mieszać trzeba jak na zasmażkę....
kiedy już się pienić zaczęło dolałam 0,25l mleka i cały czas mieszając...;)
+ sól i gałka muszkatołowa....
 użyłam go do zalania ryby z brokułami, które zapiekłam w piekarniku...
przepis tutaj..:   http://wariacjewkuchniiw.blogspot.com/2013/12/ryba-z-brokuami-pod-beszamelem-z-maki.html



ryba z brokułami pod beszamelem z mąki razowej...

chodziła za mną od jakiegoś czasu....ale nie było czasu czy okazji....
w końcu zawitał do mnie gość dla którego się zebrałam i zrobiłam takową...;)
ryba którą akurat miałam w zamrażarce to był czarniak....może być każda inna..;)
wysuszona, posolona, popierzona....odrobina kurkumy....
na spód naczynia żaroodpornego...
na to zblanszowane, rozdrobnione brokuły.....
na to sos beszamelowy z mąki razowej z pełnego przemiału....przepis tutaj:    http://wariacjewkuchniiw.blogspot.com/2013/12/sos-beszamelowy-na-mace-razowej-z.html  
na wierzch ułożyłam jeszcze kilka plastrów sera żółtego tylżyckiego...i posypałam jeszcze gałką muszkatołową....do piekarnika na 20 min w 150stopniach....

smacznego!!!






SAMO ZDROWIE!!! mikstura na teraz...

1 główka czosnku 2 korzenie chrzanu (lub 4 spore łyżki) 2 papryczki chili 2 cebule spory kawałek korzenia imbiru łyżka kurku...